środa, 11 marca 2009

SZOK! Gwiazda w niefirmowych okularach!!!


Pokolenie naszych rodziców kształtowało swoje opinie i postawy życiowe odwrotnie do modelu kształtowanego przez media. Radio i telewizja karmiły ich ideologiczną papką przemieloną przez zepsute zęby zapijaczonych przedstawicieli władzy ludowej. Nasi rodzice tworzyli pokolenie kontestatorów. Było, minęło.
My mieliśmy szczęście urodzić się w wolnym kraju, gdzie każdy ma prawo skorzystać z dobrodziejstw wolnego słowa. Nie kontestujemy, bo nam się nie chce. Chcemy naśladować, wszystko, hurtem. Chcemy żyć jak gwiazdy i mamy do tego prawo.
Niektórzy jednak nie potrafią tego prawa uszanować. Obdzierają nas z niego, jak stryj znajomej jednego z naszych redaktorów obdziera swoim córkom strupy z kolan.
Nasza czytelniczka spotkała na wakacjach w Grecji Przemka Baus (znanego szerzej jako DJ Bałns, znanego prezentera radiowego, prowadzącego ostatnio audycję o składaniu latawców z tytek po mące). Zrobiła mu nawet zdjęcie, zupełnie przez niego niezauważona, stojąc obok niego na pasach.
To oczywiste, że Przemek - jako osoba bądź co bądź rozpoznawalna - powinien odznaczać się nie tylko aroganckim zachowaniem, ale i - co zupełnie oczywiste - przesadnie zadbanym wyglądem. Mamy tu na myśli takie elementy tzw. Standardowego Wyglądu Osoby Rozpoznawalnej (SWOR) jak:
- ciemną opaleniznę, świadczącą o częstych wyjazdach do ciepłych krajów
- lekko wydęte wargi, wskazujące na gwiazdorskie niezadowolenie ze wszystkiego
- DROGIE UBRANIA I MNOGOŚĆ KRZYKLIWYCH DODATKÓW - wszystko z wielkim logo znanego projektanta (inaczej skąd wiedzielibyśmy, że drogie?)
Niestety, DJ Bałns nie zna podstawowych zasad autokreacji... Okazuje się bowiem, że czytelniczka nie rozpoznawszy marki okularów, zebrała się na odwagę i zapytała go o nie. Przemek bez ogródek odparł, że kupił je
u zwykłego optyka i że były niedrogie!!!!!
Żal! Nie dość, że rozmawiał z osobą prywatną, której twarzy nie mógł przecież znać z żadnej okładki, to jeszcze przyznał się, że ma niemodne, tanie okulary. Mógł chociaż skłamać...
Czy naprawdę chcecie, żeby takie osoby pojawiały się w mediach? Czy na takich kasztanach i pseudo-gwiazdach chcecie się wzorować? Na czym w ogóle można się tu wzorować? Czy chcecie, żeby wasze dzieci oglądały wystawy osiedlowego sklepu optycznego zamiast przeglądać w Internecie najnowsze kolekcje D&G czy Versace? Powinniśmy przecież piąć się w górę, żeby móc z tej góry
patrzeć na innych.
Dziękujemy naszej czytelniczce za podzielenie się z nami tą pouczającą historią, czekamy na następne. Pamiętajcie, by dusić haniebne zachowania w zarodku, żeby nikt ich nie powtarzał. Nikt.

Sorry Przemku, ale TO nie przejdzie.

Redakcja

13 komentarzy:

orae pisze...

Zacna inicjatywa. Twórcza. Odważna. Jednakże, zauważyła to koleżanka redaktorka, ale sama wstydzi się o tym napisać, w jedno miejsce wkradł się błąd literowy. Na chwilę może redaktor odciął się od swych polonistycznych korzeni...

pomilka pisze...

aleś sie, chlopie,spsil!

Unknown pisze...

Kuźwa ale strona.... buhahahahaha niezły pomysł!!! popieram takie inicjatywy - turlałam sie po zolu całe popołudnie :-) pozdro

Unknown pisze...

gdzie błąd? bo mi sie nie chce czytac

Unknown pisze...

Najprzewielebniejsza Szanowna Pani Redaktor Naczelna zbyt pochopnie chyba oceniła znaną nam skąd inąd osobę. Mianowicie: proszę spojrzeć na goryli DJ'a zwanych równierz potocznie ochroniarzami - od razu zauważamy, że każdy z nich wyposażony został w gustowny czarny pasek naoczny, a to nie są najtańsze rzeczy. Ktoś kto kupuje swoim bodyguardom takie drogie bibeloty na pewno dobrze przemyślał sprawę i podejrzewałbym go raczej o wyzywającą prowokację niż o kupno taniochy... . Sprawa nie jest taka prosta, jak się wydaje i posiada drugie dno. Potrzebna jest nam debata publiczna w celu określenia na ile mogą pozwolić sobie wielkie gwiazdy z pierwszych stron blogów i do CZEGO TO PROWADZI?!!!

Unknown pisze...

to poprzednie pisał mój brat Jarek :-) a podaje sie za mnie!!!

Unknown pisze...

Niestety, otrzymałam od jednego z ochroniarzy Przemka informację, iż ich szef nie sponsoruje im sprzętów niezbędnych do pracy, tj. ochraniaczy na łokcie, kolana, rękawic do bicia oraz opasek na oczy... Sami muszą sobie kupować takie opaski (na gumce), a jest o wydatek rzędu kilkuset złotych!

jarorygul pisze...

To wstrętne, ochydne pomówienie zasługuje jedynie na nasze szczere: "WCALE, ŻE NIE!!!". W/w to oczywiście jeden z goryli we mgle - szumowina i typ spod ciemnej gwiazdy zamieszany w różne szemrane historie, jak np. historia powszechna. Jako taki nie może być traktowany jak godne zaufania źródło informacji, powiem więcej: mie powinien być traktowany w ogóle.

Unknown pisze...

cieszę się, iż artykuł wywołał tak interesującą dyskusję, sądzę jednak, iż wszystkie źródła informacyjne należy traktować w sposób równy, tj. obiektywnie.

jarorygul pisze...

Właśnie - a obiektywnie znaczy: nasze źródła są fajne i wporzo, a wasze są fuck i dla pieniędzy

Unknown pisze...

Dobra definicja słowa: obiektywnie. A z którego to słownika?? Kopalińskiego?? :-)

Magda Galas pisze...

nie ma semickich korzeni...

Unknown pisze...

tak, on ma korzenie antysemickie!